Reprezentacja Polski do lat 20 wygrała już trzy mecze podczas mistrzostw świata 1B U20 w Megeve. W piątek podopieczni Torbjörna Johanssona grają z Francją. Jeżeli nie przegrają z gospodarzami więcej jak trzema golami to awansują na zaplecze elity. Porcja zdjęć z wygranego 3:0 meczu ze Słowenią:
Tabela turnieju:
1. Polska
3
8
13-3
2. Wielka Brytania
4
8
13-16
3. Francja
3
5
10-7
4. Ukraina
3
2
4-7
5. Słowenia
3
1
3-10
W piątek: Słowenia – Ukraina (15:30), Polska – Francja (19).
– Jesteśmy gotowi na walkę z teoretycznie silniejszymi od nas drużynami Francji czy Kazachstanu – mówił Przemysław Odrobny podczas konferencji prasowej przed turniejem Euro Ice Hockey Challenge. Od czwartku do soboty biało-czerwoni w hali małego Spodka w Katowicach grać będą kolejno z Włochami, Kazachstanem i Francją.
W konferencji wzięli też udział selekcjoner Jacek Płachta oraz napastnik Grzegorz Pasiut. Trener zdradził, że – podobnie, jak podczas ostatniego turnieju EIHC – każdy z trzech bramkarzy rozegra po jednym meczu. – W meczu z Włochami, bo na nim się na razie skupiamy, zagra Przemek Odrobny, a kto później zobaczymy kto zagra z Kazachstanem i Francją – mówił Jacek Płachta.
Trener unikał odpowiedzi na pytanie o oczekiwania wynikowe przed tym turniejem. – Nie mówiłbym o celach na ten mecz czy turniej. To dla nas kolejny sprawdzian z dobrymi rywalami, z jednym z nich spotkamy się w pierwszym meczu mistrzostw i zwycięstwo byłoby ważne psychologicznie, ale równie ważne są informacje nad czym jeszcze pracować. Tym bardziej, że jest kilku nowych młodych zawodników, zmienione formacje. Będę zadowolony, jeżeli drużyna zagra z zaangażowaniem i sercem – mówił Płachta.
Wtórował mu Przemysław Odrobny: – Zdobycie doświadczenia na tle tak mocnych rywali będzie procentować na kolejnych ważnych imprezach, czyli prekwalifikacjach olimpijskich i katowickich mistrzostwach świata. Dlatego ważne, że trener chce wszystkich zobaczyć i sprawdzić na ile dopasują się do drużyny.
– Wynik naprawdę będzie sprawą drugorzędną, najważniejsze są przygotowania do mistrzostw – dodawał Grzegorz Pasiut. – Drużyny są bardzo mocne, możemy tylko się od nich uczyć i wyciągać wnioski z błędów, jakie popełnialiśmy. To będzie dobry sprawdzian i nic, tylko życzyć nam byśmy zagrali jak najlepiej i spełnili oczekiwania.
Selekcjoner, pytany o brak zawodników GKS-u Tychy, odpowiadał: – Mamy szeroką grupę zawodników i to szansa dla następnych, którzy w przypadku kontuzji, czy innych sytuacji losowych mogą dostać szansę. To dobry test dla tych, którzy są na tym zgrupowaniu, bo mogą się sprawdzić na tle mocnych rywali. Najważniejsza była moja rozmowa z działaczami GKS-u Tychy, doszliśmy do kompromisu.
Odrobny na co dzień gra we francuskim Pingouins de Morzine-Avoriaz-Les Gets. W sobotę zmierzymy się z tym zespołem. – Miło będzie spotkać kilku kolegów z ligi francuskiej, zmierzyć się z nimi. Przywieźli mocny skład z ich najlepszym bramkarzem grającym na co dzień w Szwajcarii (Cristobal Huet z Lausanne HC – przyp. red.), gdzie jest jednym z najlepszych bramkarzy – mówił „Wiedźmin”.
A propos „Trójkolorowych” to dopiero w czwartek po meczu z Kazachstanem dojedzie do nich dwóch graczy, w tym mający także polski paszport Teddy da Costa, który jeszcze dziś gra mecz w ekipie Lahti Pelicans w lidze Finlandii.
Płachta zwrócił uwagę na jeszcze jeden fakt. – Kibice będą wymagać wyniku, więc tylko przypomnę, że w poprzednim roku wygraliśmy wszystkie czelendże, ale na inaugurację mistrzostw z Włochami przegraliśmy kluczowy mecz. Oczywiście celem każdego sportowca są zwycięstwa, ale to naprawdę kolejny etap przygotowań, krótkie zgrupowanie, nowe formacje i zobaczymy jak wypadniemy na tle tych mocnych rywali – dodawał. Uniknął jednak odpowiedzi na pytanie o nowego kapitana drużyny, pod nieobecność Marcina Kolusza.
– Będzie nowy kapitan, może trzech, ale najpierw dowiedzą się o tym zawodnicy na czwartkowym rozjeździe – przyznał trener Płachta.
Bilety na turniej dostępne w serwisie www.ebilet.plCałodniowy bilet obejmujący dwa mecze kosztuje 30 zł.
TERMINARZ EURO ICE HOCKEY CHALLENGE 17-19.12.2015 NA LODOWISKU MAŁY SPODEK
26 zawodników trenowało podczas drugiego dnia zgrupowania kadry reprezentacji Polski przed turniejem Euro Ice Hockey Challenge w katowickim „małym” Spodku. – Kadra jest zmieniona, ale w każdym meczu powalczymy o jak najlepszy wynik – mówi Tomasz Malasiński, który w biało-czerwonych barwach pojawi się po raz pierwszy od ostatnich mistrzostw świata 1A.
W 26-osobowej kadrze Jacka Płachty doszło do dwóch zmian w porównaniu z ogłoszonymi wcześniej powołaniami. W miejsce Błażeja Salomona z Polonii Bytom i Patryka Noworyty z Comarch Cracovii pojawili się Damian Kapica z Comarch Cracovii i Bartłomiej Bychawski z Orlika Opole.
Reprezentacja Polski na EIHC na Lodowisku mały Spodek:
obrońcy: Bartłomiej Bychawski (Orlik Opole)
Bartosz Dąbkowski (Comarch Cracovia) Rafał Dutka (Comarch Cracovia)
Kamil Górny (JKH GKS Jastrzębie) Maciej Kruczek (Comarch Cracovia)
Mateusz Rompkowski (Comarch Cracovia) Maciej Sulka (TatrySki Podhale Nowy Targ) Patryk Wajda (Comarch Cracovia) Jakub Wanacki (Hormadi Anglet/Francja)
napastnicy: Aron Chmielewski (Ocelari Trzyniec/Czechy) Michael Cichy (Orlik Opole)
Mike Danton (Ciarko PBS Bank STS Sanok)
Adam Domogała (Comarch Cracovia)
Krystian Dziubiński (Comarch Cracovia)
Kacper Guzik (Comarch Cracovia)
Damian Kapica (Comarch Cracovia) Tomasz Malasiński (Wildcats Swindon/Wielka Brytania)
Grzegorz Pasiut (Comarch Cracovia) Marek Strzyżowski (Ciarko PBS Bank STS Sanok)
Maciej Urbanowicz (Comarch Cracovia)
Filip Wielkiewicz (TatrySki Podhale Nowy Targ)
Patryk Wronka (TatrySki Podhale Nowy Targ)
Krzysztof Zapała (TatrySki Podhale Nowy Targ)
Bilety na EIHC dostępne w serwisie www.ebilet.plCałodniowy bilet obejmujący dwa mecze kosztuje 30 zł.
TERMINARZ EURO ICE HOCKEY CHALLENGE 17-19.12.2015 NA LODOWISKU MAŁY SPODEK
Rozmowy na tematy związane z hokejem. Tak wyglądało spotkanie w jednej z warszawskich restauracji. Przybyli na nie dziennikarze sportowi ze stolicy zajmujący się na co dzień hokejem. Gośćmi byli prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie Dawid Chwałka oraz wiceprezydent Opola Janusz Kowalski i prezes Orlika Opole Dariusz Sułek.
Przewodnim tematem spotkania była decyzja Polskiej Grupy Energetycznej o wsparciu w najbliższych latach klubu hokejowego z Opola. – Budujemy coś na solidnych podstawach. Najpierw postawiliśmy na infrastrukturę hali, później na organizację klubu i awans sportowy. W przyszłym sezonie Orlik powinien już bić się o medale – oświadczył wiceprezydent Opola Janusz Kowalski.
Podczas hokejowego lunchu prasowego w stolicy poruszano również kwestię wsparcia klubów przez samorządy i współpracy PHZL-u z władzami poszczególnych miast.
– Sytuacja w Opolu jest sztandarowym przykładem pozytywnej współpracy związku, samorządu i klubu. Dzięki wspólnemu zaufaniu i wsparciu udało się stworzyć produkt, który został dostrzeżony przez ważnego sponsora – podkreślił prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie Dawid Chwałka. – Jestem przekonany, że to dopiero początek podobnych zmian w innych hokejowych ośrodkach – dodał szef PZHL-u.
Bilety na turniej EIHC w Katowicach dostępne w serwisie www.ebilet.pl
Z Katowic do francuskiego Megeve wyjechała dziś hokejowa reprezentacja Polski do lat 20, która niedzielnym meczem z Wielką Brytanią rozpocznie swój udział w mistrzostwach świata 1B. Podopieczni Torbjorna Johanssona chcą powalczyć o powrót na zaplecze światowej elity.
We Francji ostatecznie nie zagra Alan Łyszczarczyk. 17-letni napastnik Sudbury Wolves znalazł się na liście powołanych, ale podczas czempionatu nie pomoże polskiej kadrze. – Zachowaliśmy wszelkie procedury wysyłając powołania w piątek 20 listopada. Zgodnie z przepisami IIHF powołanie musi nastąpić najpóźniej na 21 dni przed czempionatem. Klub z Kanady do tej chwili nie powiadomił nas dlaczego Alana zabraknie w naszej kadrze – informuje kierownik wyszkolenia Polskiego Związku Hokeja na Lodzie Tomasz Rutkowski.
W jednym z kanadyjskich periodyków pojawiła się niedawno informacja jakoby PZHL zbyt późno powiadomił klub i na dodatek oczekiwał, że Łyszczarczyk będzie uczestniczył również w zakończonym właśnie campie kadry u20 przed samymi mistrzostwami. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że PZHL był w stałym kontakcie z zawodnikiem już od kilku miesięcy. – Już od września asystent Torbjorna Johanssona Piotr Sarnik wielokrotnie rozmawiał z Alanem o jego udziale w mistrzostwach świata we Francji. Zgodnie z ustaleniami zawodnik nie musiał przyjeżdżać na zgrupowanie w Katowicach. Był plan by na koszt PZHL-u przyleciał bezpośrednio do Genevy skąd zostałby zabrany do Megeve na sam turniej – wyjaśnia Tomasz Rutkowski.
Niedawno podczas wizyty w Kanadzie z Alanem Łyszczarczykiem spotkał się również prezes PZHL-u Dawid Chwałka i członek zarządu związku Marcin Hadowski.Po meczu Ontario Hockey League pomiędzy zespołem Łyszczarczyka – Sudbury Wolves a ekipą z Mississauga przedstawiciele związku rozmawiali z wychowankiem Podhala Nowy Targ poruszając także temat mistrzostw we Francji. W spotkaniu uczestniczył także polski trener prowadzący swoje szkoły w Kanadzie – Jarosław Byrski.
W przeszłości w juniorskich ligach za oceanem występowali już inny polscy hokeiści – m.in. Adam Borzęcki, Marcin Kolusz czy Michał Radwański. Nigdy nie doszło do sytuacji by kanadyjski klub nie zwolnił zawodników na potrzeby reprezentacji. Według nieoficjalnych informacji team z liczącego blisko 50 tysięcy mieszkańców Sudbury ma obecnie problemy kadrowe spowodowane kontuzjami.
– Musimy pogodzić się z tym co się teraz wydarzyło i rzecz jasna mamy nadzieję, że powstałe zamieszanie nie wpłynie negatywnie na rozwój samego zawodnika, bo liczymy na Alana jeśli chodzi o kolejne imprezy – puentuje Tomasz Rutkowski.
Dziś w drodze do Francji kadra trenera Johanssona dowiedziała się o zmniejszeniu stawki turnieju w Megeve. Z udziału w mistrzostwach wycofali się bowiem Japończycy, którzy mieli być pierwszym rywalem „biało-czerwonych”. Tym samym nasi hokeiści zyskali jeden dzień więcej na odpoczynek po podróży i przygotowania. Po niedzielnej inauguracji z Brytyjczykami, we wtorek 15 grudnia Polacy zagrają z Ukraińcami, dzień później ze Słoweńcami i na koniec w piątek 18 grudnia z gospodarzami – Francuzami. Z grona pięciu zespołów zwycięzca turnieju w Megeve uzyska awans do dywizji 1A.
O składzie polskiej kadry na MŚ u20 w Megeve pisaliśmy tutaj
Bilety na turniej EIHC w Katowicach dostępne w serwisie www.ebilet.pl
Trzy dni wylewania potu od świtu do wieczora, pod okiem hokejowego mistrza. Masa ćwiczeń. W niedzielny wieczór, w „małym Spodku”, zakończył się pierwszy Camp Byrskiego zorganizowany przez PZHL.
Dzieci i młodzież na długo zapamiętają 3 dni mozolnej pracy na lodzie i w hali sportowej.
– W ostatni dzień nogi odmawiały już posłuszeństwa, ale trening pod okiem takiego mistrza to niemal jak przygoda życia. Musimy wytrzymać, damy radę – z pewnym grymasem na twarzy, ale jednocześnie z niekrytą radością, dzielili się wrażeniami młodzi hokeiści z Katowic i okolicy.
– Wiedza jaką otrzymaliśmy przez te kilkadziesiąt godzin spędzonych w obecności mistrza, poprawi nasz warsztat i sprawi, że nasze zajęcia i treningi zajęcia będą ciekawsze – przyznawali zgodnie trenerzy biorący udział w campie.
Jarosław Byrski był bardzo zadowolony z organizacji całego przedsięwzięcia. Zaimponowali mu polscy trenerzy oraz dzieci i młodzież.
– Uczestnicy Campu z ogromnym zaangażowaniem podchodzili do ćwiczeń. Jestem zadowolony z umiejętności jakie posiadają młodzi adepci hokeja. Nie sądziłem że oni tyle umieją – stwierdził podczas ostatniego panelu konferencji z trenerami Byrski.
– Mam nadzieję, że spotkamy się za rok, i wtedy dopiero potrenujemy na poważnie, przez 5 dni! – dodał z uśmiechem na ustach.
Kolejny Byrski Camp w przyszłym roku w maju, najprawdopodobniej w Poznaniu.
Na Spodku trwa hokejowy camp Jarosława Byrskiego. Polski szkoleniowiec, pracujący na co dzień w Kanadzie, ustalił bardzo wymagające tempo zajęć.
Adepci hokeja z Katowic i innych śląskim miejscowości, oraz szkoleni trenerzy nie mogą narzekać na nudę. – Zajęcia trwają od 9 rano do 20 wieczorem od piątku do niedzieli włącznie, czyli do samego końca campu. Przyjechałem tu przecież do pracy. Chcę przekazać maksymalnie dużo wiedzy – mówi Jarosław Byrski.
Za oceanem 54-letni trener współpracuje na stałe z klubami NHL – Ottawa Senators i Tampa Bay Lightning oraz prowadzi indywidualnie blisko 100 obecnych graczy NHL. W Katowicach uczy m.in. jazdy na łyżwach, operowania kijem i techniki strzału blisko 70 dzieci, a zajęcia praktyczne i teoretyczne prowadzi dla 60 trenerów.
– Przyjechałem do was podzielić się swoją wiedzą – mówi Jarosław Byrski, znakomity trener hokejowego szkolenia indywidualnego, który na zaproszenie Polskiego Związku Hokeja na Lodzie rozpoczął dziś swój trzydniowy camp na lodowisku Spodka w Katowicach.
W pierwszym dniu zajęć odbyła się również konferencja prasowa. Jarosław Byrski, oraz prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie – Dawid Chwałka i wiceprezes PZHL-u Mariusz Wołosz opisali ideę campu.
W szkoleniu uczestniczy 60 trenerów, a w treningach na lodzie pomaga im 68 adeptów hokeja z Katowic i innych miejscowości aglomeracji śląskiej w wieku od 12 do 17 lat.
To inicjatywa Polskiego Związku Hokeja na Lodzie mająca na celu szkolenie adeptów tej dyscypliny przez tę wybitną osobowość. Trzydniowy Byrski Camp w Katowicach ma zainaugurować cykl szkoleń przeprowadzanych w Polsce przez tego trenera.
Kolejne campy są planowane na przyszły rok w innych polskich miastach. – W maju 2016 roku chcemy się pojawić w Poznaniu, jesteśmy już tam po wstępnych rozmowach, a w sierpniu w kolejnym mieście – mówi Dawid Chwałka, prezes PZHL.
54-letni Jarosław Byrski to jeden z najlepszych trenerów od szkolenia indywidualnego w światowym hokeju. W najnowszym (tegorocznym) zestawieniu najważniejszych ludzi hokeja przygotowanym przez wydawany w USA i Kanadzie prestiżowy branżowy magazyn Hockey News, znalazł się na 81 miejscu. Byrski jest jedynym Polakiem w pierwszej setce rankingu.
Ten wybitny trener hokeja na lodzie ukończył uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Hokejową szkołę w Toronto prowadzi od 1993 roku m.in. ze swoim synem. Jarosław Byrski przeprowadza campy głównie dla młodych zawodników.
Aktualnie podopiecznymi Jarosława Byrskiego są między innymi znakomici hokeiści występujący obecnie w NHL – jak Bryan Bickell, Brent Burns, Michael Cammalleri, Rick Nash, Alex Pietrangelo, Jeff Skinner, Jason Spezza, Steven Stamkos czy Wojtek Wolski.
Grafik zajęć podczas campu jest bardzo napięty. – Przez trzy dni będziemy mieć prawie 30 godzin wykładów i treningów. Tylko w ten sposób możemy przekazać choć część wiedzy – mówi Byrski, którego wspiera dwóch trenerów z jego kanadyjskiej szkoły SK8ON, w tym syn. – Przygotowuję go by przejął wkrótce ten biznes – śmieje się Jarosław Byrski, który wziął tez udział w konferencji prasowej z dziennikarzami.
Wkrótce w naszym serwisie materiał wideo z campu oraz wywiad z trenerem.
Camp w Katowicach jest jedną z imprez promujących hokejowe mistrzostwa świata dywizji I grupy A, jakie w kwietniu 2016 roku rozegrane zostaną w Spodku.
– Spodek to duża hala, która nadaje się na nasze przedsięwzięcie. Mamy teraz jednak do czynienia z innego rodzaju obiektem jak w Krakowie. W Katowicach trzykrotnie odbyły się już mistrzostwa świata. To zatem sprawdzony obiekt – ocenił Hannes Ederer, zastępca sekretarza generalnego Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie.
Delegacja IIHF-u na czele z Edererem oraz przedstawiciele koncernu medialnego Infront wizytowali katowicki Spodek przed kwietniowymi mistrzostwami świata dywizji 1 grupy A. W trakcie oględzin hali ustalono między innymi lokalizację czternastu kamer, które będą obsługiwać czempionat. Wytyczono strefy dla poszczególnych grup pracujących przy mistrzostwach, pomieszczenia techniczne, flesh i mix zonę, oraz szatnie dla reprezentacji. – Tradycją już jest, że na pół roku przed mistrzostwami wizytowane są miasta – gospodarze poszczególnych mistrzostw. Współpracujemy z naszymi zagranicznymi partnerami według wytyczonego planu i będziemy po kolei zamykać konkretne tematy dotyczące turnieju – powiedział prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie Dawid Chwałka.
Zagraniczni delegaci wizytowali także katowickie lotnisko i hotele, w których w trakcie mistrzostw będą przebywać poszczególne reprezentacje, sędziowie, przedstawiciele IIHF-u i Infrontu oraz zaproszeni goście. – To wielka impreza i wszystko musi działać jak należy. Nie można pozwolić sobie na żadne niedomówienia. Jestem przekonany, że będziemy świadkami wspaniałego turnieju zarówno pod kątem organizacyjnym jak i sportowym. Tym bardziej, że stawka tych mistrzostw wydaje się mi wyjątkowo wyrównana. Na lodowisku też dużej hali będzie zatem bardzo ciekawie – dodał Hannes Ederer.
To był wyjątkowy mecz NHL. Ottawa Senators w składzie z Patrickiem Wierciochem zmierzyła się z Detroit Red Wings ulegając 3:4 po dogrywce. Spotkanie odbyło się pod hasłem Polish Heritage Night.
Przedsięwzięcie – Noc Polskiego Dziedzictwa – organizowane przez polską ambasadę w Ottawie było znakomitym świętem dla kibiców i posiadającego polskie korzenie obrońcy reprezentacji Kanady. – Jestem dumny z polskiego pochodzenia. Polskie korzenie były dla mnie zawsze bardzo ważne – powiedział Wiercioch podczas pomeczowego spotkania z fanami.
Patrick Wiercioch nie krył pozytywnego wzruszenia odbierając z rąk prezesa Dawida Chwałki i ambasadora Marcina Bosackiego specjalnie przygotowaną koszulkę reprezentacji Polski ze swoimi nazwiskiem.
Zaproszenie od ambasady na Polish Heritage Night otrzymali między innymi przedstawiciele Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Na miejscu gościli prezes Dawid Chwałka i członek zarządu Marcin Hadowski.
– Bardzo cieszymy się, że PZHL przyjął nasze zaproszenie. Liczymy także na owocną współpracę w przyszłości – powiedziała serwisowi pzhl.tv Olga Jabłońska, I Sekretarz Ambasady RP w Ottawie.
Na zdjęciu od lewej: członek zarządu PZHL-u Marcin Hadowski, prezes PZHL-u Dawid Chwałka, Patrick Wiercioch i ambasador RP w Ottawie Marcin Bosacki.
Warto dodać, że kibice, którzy kupili bilety w „polskich sektorach” wzięli udział w konkursie, w którym główną nagrodą była 5-dniowa wycieczka do Polski ufundowana przez ambasadę oraz Polską Organizację Turystyczną.
