Aron Chmielewski o mistrzostwach w Budapeszcie i… wyprawie do Korei
– Od 22 do 28 kwietnia 2018 roku – to oficjalny termin mistrzostw świata 1A. Decyzją kongresu IIHF-u ta impreza odbędzie się na Węgrzech. Czy można powiedzieć, że to szczęśliwa lokalizacja dla reprezentacji Polski?
– Jak najbardziej. Z Budapesztem mamy dobre wspomnienia. Wygraliśmy przecież turniej kwalifikacji do igrzysk. Co prawda Estonia i Litwa tam odstawały od nas i Węgrów. Litwini grali bez Zubrusa. Na pewno jednak była to dla nas udana impreza. Cały czas dobrze pamiętam mecz z Węgrami o pierwsze miejsce i wynik zero do zera po dogrywce. To było ciężkie spotkanie, ale wyszli z niego jako zwycięzcy i rzeczywiście stolica Węgier i tamta hala dobrze nam się kojarzy.
– Do dywizji 1A wracają Słowenia i Włochy, które zagościły w elicie tylko na jeden sezon. Jak ocenisz tę sytuację?
– Tak właśnie stawiałem. Według mnie taki scenariusz był najbardziej prawdopodobny. To dla nas korzystne rozstrzygnięcie jeśli można użyć takiego określenia. Z Włochami dobrze nam się gra. W ostatnim czasie notujemy z nimi co prawda różne wyniki, ale uważam, że są jak najbardziej w zasięgu. Ze Słowenią też wygraliśmy na mistrzostwach w Katowicach. Zatem dobrze, że z elity nie spadła Słowacja, bo było to możliwe. Oni z pewnością byliby głównym kandydatem do pierwszego miejsca za rok w Budapeszcie, bo przecież za dwa lata mają mistrzostwa elity u siebie. Słowacy są też silniejsi od Włochów i Słoweńców.
– Turnieje z cyklu Euro Ice Hockey Challenge zaczynacie w listopadzie od potyczek w Budapeszcie z Włochami, Austriakami i gospodarzami. Czego się można spodziewać?
– Bardzo dobrze, że w tym gronie jest Austria, bo awansowała właśnie na najwyższy poziom. To najlepszy układ by grać z mocniejszymi od siebie. W tym miejscu trzeba podkreślić, że od kilku lat w turniejach EIHC rywalizujemy właśnie z silniejszymi od siebie, albo zespołami na naszym poziomie. Skończyły się potyczki ze znacznie słabszymi i cieszy, bo mamy możliwość porównania naszych możliwości. Dużo w tym względzie się pozmieniało, bo zazwyczaj jeździliśmy na mecze z Rumunią czy Holandią. To było trochę nie na miejscu. Także jestem zadowolony z tego z kim przyjdzie nam zagrać już w pierwszym turnieju tych rozgrywek.
Aron Chmielewski cieszy się, że od kilku sezon polska reprezentacja rywalizuje w turniejach EIHC z mocniejszymi rywalami niż miało to miejsce wcześniej.
– W grudniu daleka wyprawa do Korei Południowej, gdzie w mogącej pomieścić 10 tysięcy kibiców olimpijskiej hali w Pjongczang zagracie z gospodarzami, Kazachstanem i Białorusią. Są nawet plany by w tym turnieju wystąpiło aż sześć drużyn, ale to na razie tylko przymiarki. Byłeś kiedyś w Korei?
– Nie. Będę miał zatem pierwszy raz w życiu na własne oczy przekonać się jak wygląda ten kraj i Pjongczang. Cieszę się, że tam pojedziemy. Myślę, że Koreańczykom zależało na tym turnieju by przetestować arenę przed igrzyskami. Na pewno będzie to świetny turniej. To wielka sprawa zagrać w takim miejscu.
– W lutym przyszłego roku na dwa miesiące przed mistrzostwami świata to wy będziecie gospodarzem turnieju EIHC w Katowicach. Rywale dobrze znani, Włochy, Węgry i Kazachstan…
– Czyli przyszli rywale na mistrzostwach. I to cała trójka. Pewnie przed samym wyjazdem do Budapesztu będą jakieś sparingi, ale ten lutowy turniej to taki generalny sprawdzian, próba sił. Zagramy ze spadkowiczem z elity, zespołem który niespodziewanie nie awansował i gospodarzami mistrzostw, którzy w Kijowie może się nie popisali, ale mają swój poziom. Czekają nas same ciekawe mecze. Każdy będzie chciał w Katowicach pokazać swoją siłę przed mistrzostwami.
Najbliższy sezon będzie dla niespełna 26-letneigo Arona Chmielewskiego już czwartym w lidze czeskiej. Fot. G. Leśniak
– Na co liczysz jeśli chodzi o twoje występy ligowe w najbliższym sezonie?
– Chcę grać jak najwięcej i mam nadzieję, że się to uda. Wbrew informacjom, które ukazały się niedawno nie podpisywałem żadnego nowego kontraktu w Trzyńcu. Mam cały czas obowiązującą umowę. Miałem możliwość odejścia do innego klubu, ale zostałem. Rozmawiałem z trenerami Ocelari na temat nowego sezonu i jestem pozytywnie nastawiony.
Rozmawiał: Grzegorz Leśniak
Zobacz także:
EIHC zagramy na Węgrzech, w Korei i Polsce
Na MŚ pojedziemy do Bydapesztu. Mistrzostwa juniorek znów w Polsce!