Reprezentacja Polski przegrała 1:2 z Węgrami na początek turnieju Euro Ice Hockey Challenge w Budapeszcie. Jutro biało-czerwoni zmierzą się z Danią.

Do stolicy Węgier selekcjoner Jacek Płąchta zabrał czterech debiutantów, ale trzech z nich inaugurację oglądało z trybun. Pierwszy raz z orzełkiem na piersi zagrał za to Kanadyjczyk Alex Szczechura.
Ostatnie dwa mecze tych drużyn kończyły się wynikami 1:0 po karnych i 2:1 więc i tym razem – do połowy meczu – królowała defensywa. Nasz zespół wcale nie ustępował wyżej notowanemu rywalowi, ale bardzo dobrze w bramce spisywał się Rafał Radziszewski.
„Radzik” był jednak bezradny, gdy w ogromnym zamieszaniu Brance Orban zaskakująco uderzył z bulika, a krążek jakoś wturlał się do bramki pod łyżwą naszego bramkarza.
Dokłądnie 20 sekund później było już 1:1; Krystian Dziubiński wjechał w tercję rywali z prawej strony i wrzucił krążek przed bramkę do Patryka Wronki, ale napastnik Orli Znojmo nie sięgnął „gumy”, która odbiła się od bramkarza Węgrów i wpadła do siatki.
Od tego momentu mecz się zaostrzył; karę meczu za faul na B. Orbanie dostał Krzysztof Zapała i podczas pięciu minut gry w przewadze gospodarze dwa razy nie trafili do niemal odsłoniętej bramki, a Janos Hari ostemplował słupek.
Chwilę później po karach 2+2 (rozcięta twarz Marcina Kolusza) i 2-minutowej nasza drużyna przez 120 sekund grała w podwójnej przewadze, ale – co tu kryć – zbyt wolno i niedokładnie rozgrywała krążek i tak naprawdę poważnie nie zagroziła bramce Miklosa Rajny.
W takiej przewadze Polacy weszli też w trzecią odsłonę, ale siły na lodzie szybko się wyrównały. W 45. minucie Istvan Sofron wykorzystał błąd naszej drużyny przy wyprowadzaniu krążka, łatwo ograł Jakuba Wanackiego i – wyciągnąwszy Radziszewskiego z bramki – posłał krążek nad nim do bramki.
Polacy ambitnie dążyli do zdobycia remisu. W 59. minucie wycofali bramkarza, chwilę później – po czasie – nadal grali 6 na 5, ale mimo doskonałej sytuacji do wyrównania na 8 sekund przed końcem meczu nie udało im się zdobyć drugiego gola i doprowadzić do dogrywki.
MVP meczu wybrani zostali Krystian Dziubiński oraz Janos Hari. W piątek o 19 Polacy grają z Danią, która do Budapesztu przyjechała bez graczy z NHL.

Grupa A
Węgry – Polska 2:1 (0:0, 1:1, 1:0)
Bramki: 1:0 B. Orban 29:36 (asysty: A. Orban, Hari), 1:1 Dziubiński 29:56, 2:1 Sofron 44:22 (Sarauer).
Węgry: Rajna – C. Kovacs, Sziranyi, G.Nagy, K. Nagy, Pozsgai, Koger, Kiss, Sofron, J. Vas, Csanyi, Magosi, Wehrs, Szabo, Sarauer, A. Orban, Hari, Sagert, B.Z. Kovacs, B. Orban.
Polska: Radziszewski – Rompkowski, Kruczek; Kolusz, Zapała, Malasiński – Pociecha, Bryk; Drzewiecki, Pasiut, Szczechura – Ciura, Bychawski; Chmielewski, Dziubiński, Wronka – Wanacki, Wajda; Urbanowicz, Galant, Kapica.
Sędziowali Kincses i Juhasz (Węgry). Kary: 8 – 31 (kara meczu Zapała) (2-4, 6-25, 0-2) minut. Strzały: 37-14 (17-4, 8-5, 12-5). Widzów 2000.
1. Węgry |
1 |
3 |
2-1 |
2. Dania |
0 |
0 |
0-0 |
3. POLSKA |
1 |
0 |
1-2 |
Grupa B
Włochy – Austria 0:2 (0:1, 0:0, 0:1)
1. Austria |
1 |
3 |
2-0 |
2. Korea |
0 |
0 |
0-0 |
3. Włochy |
1 |
0 |
0-2 |
KOLEJNE MECZE EIHC W BUDAPESZCIE:
4 listopada (piątek):
15:30 Włochy – Korea (grupa B)
19:00 Polska – Dania (grupa A)
5 listopada (sobota):
16:30 Korea – Austria (grupa B)
20:00 Dania – Węgry (grupa A)
6 listopada (niedziela):
12:00 o 5. miejsce
15:30 o 3. miejsce
19:00 finał