Reprezentacja Polski w hokeju na lodzie zajmuje 20. miejsce w opublikowanym właśnie oficjalnym najnowszym rankingu IIHF-u. Dzięki udanemu występowi w kwalifikacjach olimpijskich i ostatnich mistrzostwach świata 1A w Katowicach zespół trenera Jacka Płachty awansował o dwie pozycje. „Biało-czerwoni” przeskoczyli w rankingu Japończyków i Ukraińców. Tak wysoko polska reprezentacja nie była w światowym zestawieniu od 9 lat.
Przypomnijmy, że światowy ranking Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie tworzy przyznając punkty za występy w turniejach mistrzostw świata i kwalifikacji olimpijskich.
– Dużo się działo za prezesury Dawida Chwałki, walczył i udawało mu się zrealizować trudne cele. Na pewno nie można mu odebrać zaangażowania, bardzo chce, bardzo się stara, jest bardzo aktywny, przejechał tysiące kilometrów. Efekt: zorganizowaliśmy dwa mistrzostwa świata, a sponsorzy wracają do hokeja i to wielkie firmy – Mariusz Czerkawski, były znakomity hokeista a obecnie ekspert i komentator telewizyjny, chwali ostatnie dwa lata Polskiego Związku Hokeja na Lodzie pod rządami prezesa Dawida Chwałki.
– Nie widzę opcji, żeby Dawid Chwałka nie wygrał wyborów. Bo słyszałem o Zdzisławie Ingielewiczu, że niekoniecznie chce startować w wyborach na prezesa PZHL – dodaje „Supermario”, który komentuje też ostatnie i przyszłe wydarzenia w hokeju. – Już się ciesze na występy Comarch Cracovii w Lidze Mistrzów. Chciałbym też awansu naszej reprezentacji do Igrzysk Olimpijskich w Pjongczang – dodaje.
Czerkawski spotkał się z naszą telewizją przed lodowiskiem „Torwaru”, gdzie na treningi regularnie odprowadza swojego 7-letniego syna: – Marzę o tym, żeby Iwo też był kiedyś hokeistą. Cieszą mu się oczy na każdy trening, jest zdyscyplinowany! – mówi.
Prawie 700 tys. zł dostał w ostatnim czasie Polski Związek Hokeja na Lodzie od Ministerstwa Sportu i Turystyki na projekty szkolenia dzieci.
Prezes Dawid Chwałka namówił do współpracy znanego trenera personalnego hokeja, pracującego z czołowymi graczami NHL, Jari Byrskiego (z lewej). Fot. Paweł Bialic/PZHL
– Program upowszechniania sportu wśród dzieci i młodzieży wprowadzi do hokeja 0,5 mln zł od 1 sierpnia do 31 grudnia 2016 roku. Zgodnie ze złożonym projektem będziemy mogli przeznaczyć środki przede wszystkim na dofinansowanie płac trenerów oraz zakup sprzętu, ale także na publikację podręczników metodycznych dla trenerów, czy seminarium trenerskie – tłumaczy Krzysztof Czech, koordynator ds. szkolenia dzieci w PZHL.
Prawdopodobnie właśnie z tego projektu uda się zorganizować trzeci już camp z Jarkiem Byrskim, znanym trenerem pracującym z najlepszymi graczami ligi NHL. – W grę wchodzi także obóz ogólnopolski dla żaków oraz turnieje minihokeja – dodaje Czech.
Warto przypomnieć, że nie jest to pierwsza tegoroczna dotacja z MSiT. – W ubiegłym roku zarząd PZHL rozpoczął realizację pomysłu na odbudowę podstawy szkoleniowej piramidy. Z tych środków została sfinansowana pierwsza część szkolenia z Byrskim w listopadzie w Katowicach. Zimą dostaliśmy ponad 128 tys. zł na dopłaty dla prac trenerskich na zajęcia sportowe dla uczniów od styczniu do marca, a na kolejne seminarium z Byrskim w maju w Poznaniu oraz na cykl ogólnopolskich turniejów dla zawodników z rocznika 2003 związek przy wsparciu ministerstwa przeznaczył ponad 62 tys. zł – przyznaje Czech.
Ostatni camp z Jarosławem Byrskim odbył się dwa tygodnie temu w Poznaniu. Kolejny planowany jest na wrzesień. Fot. Grzegorz Ślemp/PZHL.tv
Warto też dodać, że kolejne projekty szkolenia najmłodszych adeptów hokeja są już złożone do MSiT i oczekują tylko na pozytywną decyzję. – Jest to spójna całość działań, bo chodzi nam o zbudowanie sytemu pomocy w szkoleniu dzieci klubom i polskiemu hokejowi – dodaje nasz rozmówca. Projekty te mają być kontynuowane w kolejnych latach przy przychylności ministerstwa. – Proszę zauważyć, że inne związki już dawno korzystały z tych środków, teraz robi to też hokej. Wierzę, że w dalszej perspektywie środki będą większe, bo z każdego projektu składamy dokładne sprawozdanie i rozliczenie, a ministerstwo nie ma do nas żadnych zastrzeżeń – kończy Krzysztof Czech, którego do pracy dla PZHL zaprosił Dawid Chwałka, prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
Najlepsi trenerzy świata byli prelegentami podczas seminarium szkoleniowego w Moskwie, w którym uczestniczyło siedmiu trenerów z Polskiej Hokej Ligi i sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski.
Zaproszenie od Polskiego Związku Hokeja na Lodzie dostali szkolący różne nasze reprezentacje Jacek Płachta, Torbjörn Johansson, Piotr Sarnik i Grzegorz Klich oraz ligowi trenerzy Marek Ziętara, Jacek Szopiński i Krzysztof Majkowski. – Do Moskwy zaproszony był jeszcze Jarosław Morawiecki, ale przez kontuzję musiał zostać w kraju – tłumaczy Tomasz Rutkowski, kierownik wyszkolenia PZHL.
– Było wielu wykładowców, którzy wygrywali Puchar Stanleya i ligę KHL. Takich ludzi warto posłuchać bo dzielili się swoimi bogatymi doświadczeniami – mówił Jacek Płachta, selekcjoner naszej pierwszej reprezentacji. – Uczestniczyliśmy w seminarium szkoleniowym z trenerami z całego świata, dziękujemy związkowi, że nas posłał, bo to było dwa i pół dnia bardzo intensywnych i pożytecznych zajęć.
Wśród prowadzących szkolenia był m.in. Marc Crawford (obecnie trener Ottawa Senators), który na Igrzyskach Olimpijskich w 1998 roku prowadził reprezentację Kanady, a dwa lata wcześniej z Colorado Avalanche zdobył Stanley Cup.
Oprócz wykładów, zajęć i szkoleń trenerzy oglądali jeszcze na żywo trzy mecze rozgrywanych w moskiewskim Pałacu Lodowym MŚ elity: Dania – Łotwa (wynik 3:2) w piątek, Łotwa – Kazachstan (2:1) w sobotę oraz Szwecja – Szwajcaria (3:2) w niedzielę. – Widzieliśmy naprawdę sporo dobrego hokeja i postaramy się tę wiedzę wykorzystać w dalszej pracy – dodaje Jacek Płachta.
W drugim tygodniu czerwca Polski Związek Hokeja na Lodzie ma wysłać kolejnych trenerów na seminarium do Kanady.
– Mieliśmy doświadczenia z ubiegłego roku z Krakowa i zrobiliśmy w Katowicach kawał dobrej roboty. Ludzie hokeja, którzy nas odwiedzili, mówili, że niewiele brakuje nam by organizować mistrzostwa świata na poziomie elity – mówi Karol Pawlik, dyrektor turnieju MŚ 1A Katowice 2016.
Pawlik przy organizacji turnieju spędził kilka miesięcy. Teraz podkreśla zaangażowanie członków komitetu organizacyjnego. – Wszystkie służby oraz pracownicy MOSiR-u i działacze PZHL-u stanęli na wysokości zadania. Zrobiliśmy naprawdę fajne mistrzostwa – dodaje Karol Pawlik.
– Cały mecz czekałem na tę jedną zmianę i jestem szczęśliwy, że tak się to ułożyło – mówi Patryk Wajda, obrońca reprezentacji Polski. Jego historia z turnieju MŚ 1A w Katowicach mogłaby służyć za scenariusz filmu.
We wtorkowym meczu ze Słowenią Wajda rzucając się pod krążek doznał wieloodłamowego złamania żuchwy. Przeszedł skomplikowaną operację, ale dzień później mecz z Austrią oglądał już w trybun.
Wszyscy przekazywali wsparcie, a twardy góral miał odpoczywać minimum miesiąc. Zagrał jednak przez kilkadziesiąt sekund już w ostatnim meczu turnieju z Japonią, mało tego pięknym strzałem z niebieskiej ustalił wynik meczu na 10:4. Było to jego 3 trafienie w 99 meczu w biało-czerwonych barwach.
– Jest co raz lepiej, będę gotowy na następny sezon – przyznał „Wajdzik”, który w maju chce normalnie wrócić do treningów.
– Chciałbym przede wszystkim podziękować chłopakom za dobrze wykonaną pracę. Po pierwszych dwóch meczach byliśmy na dole, nikt już w nas nie wierzył, ale właśnie wtedy zawodnicy pokazali charakter – mówił po ostatnim meczu MŚ 1A w Katowicach Jacek Płachta, trener reprezentacji Polski.
Biało-czerwoni zajęli w turnieju 3. miejsce, podobnie jak rok temu w Krakowie.
– Jako zespół pokazaliśmy, że umiemy grać dobry hokej, że jesteśmy ze sobą zżyci i zawsze dajemy z siebie sto procent. Na pewno szkoda tych pierwszych dwóch spotkań i tego, że nie zdobyliśmy w nich chociaż punktu – mówi Patryk Wronka, skrzydłowy reprezentacji Polski, wybrany najlepszym napastnikiem turnieju mistrzostw świata 1A Katowice 2016.
– Szkoda, że nie zakończyliśmy turnieju awansem, ale za rok na pewno będziemy walczyć o najwyższe cele – dodawał 20-letni hokeista, którego kuszą kontraktami najlepsze polskie kluby i kilka z Europy.
Na awans do elity nasza reprezentacja niestety musi jeszcze poczekać. Wygrana z Japonią aż 10:4 dała nam jednak trzecie miejsce w mistrzostwach świata dywizji 1A w Katowicach. Powtórzyliśmy wynik sprzed roku!
Ostatni raz hokejowa reprezentacja Polski występowała w elicie w 2002. W turnieju w Szwecji biało-czerwoni zajęli 14. miejsce. W myśl ówczesnych przepisów, ostatnia z drużyn, Japonia, jako przedstawiciel Azji, nie została zdegradowana. W związku z tym do Grupy B w 2003 spadły wtedy Włochy i Polska.
Dziś dopiero w ostatnim dniu zapadła decyzja o tym, które drużyny zajmą miejsca premiowane awansem. Polska straciła szanse po wygranych Włoch oraz Słowenii, choć scenariuszy awansu było kilka.
Sędziowie: Alarie (Kanada) i Sir (Czechy). Kary: 10 – 12 minut. Strzały: 51-22 (25-9, 11-5, 15-8). Widzów 8200.
Polacy tuż po swojej wiktorii nad Japonią odebrali brązowe medale za zajęcie trzeciego miejsca w katowickich mistrzostwach. Puchar kapitanowi biało-czerwonych wręczył prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie – Dawid Chwałka.
Włosi swoje srebrne krążki oraz puchar odebrali z rąk Ministra Sportu i Turystyki – Witolda Bańki oraz posła na Sejm RP, wiceprzewodniczącego sejmowej Komisji Kultury Fizycznej i Sportu – Marka Matuszewskiego. Zaszczyt uhonorowania zwycięzców imprezy – Słoweńców, przypadł w udziale gospodarzowi turnieju, Prezydentowi Miasta Katowice Marcinowi Krupie.
Po docenieniu wysiłku najlepszych zespołów, wręczono także wyróżnienia indywidualne. Najlepszym golkiperem turnieju wybrano Bernharda Starkbauma (Austria), najlepszym napastnikiem – Patryka Wronkę (Polska), najlepszym obrońcą – Thomasa Larkina (Włochy), a tytuł MVP turnieju otrzymał od dziennikarzy obsługujących mistrzostwa kapitan Słoweńców – Jan Urbas.
Najlepsza drużyna mistrzostw (w głosowaniu dziennikarzy):
Bramkarz: Gasper Kroselj (SLO)
Obrońcy: Sabahudin Kovacevic (SLO), Paweł Dronia (POL)
Napastnicy: Michael Swift (KOR), Jan Urbas (SLO), Patryk Wronka (POL)
Powiedzieli po meczu:
Greg Thomson (trener reprezentacji Japonii): – To były słabe mistrzostwa w naszym wykonaniu. Jestem zadowolony jedynie ze spotkania z Austrią. Zdaję sobie sprawę, że graliśmy z dużo silniejszymi zespołami, ale jeżeli nie potrafimy się zmotywować na tak dużą imprezę, to oczywiste, że spadniemy z dywizji.
Patryk Wronka (napastnik reprezentacji Polski wybrany najlepszym napastnikiem turnieju): – Myślę, że jako zespół pokazaliśmy, że umiemy grać dobrego hokeja, że jesteśmy ze sobą zżyci i zawsze dajemy z siebie sto procent. Na pewno szkoda tych pierwszych dwóch spotkań i tego, że nie zdobyliśmy w nich chociaż punktu. Szkoda, że nie zakończyliśmy turnieju awansem, ale za rok na pewno będziemy walczyć o najwyższe cele. Cieszę się, że trener dał mi szansę zagrać na tych mistrzostwach, chciałem pokazać się z jak najlepszej strony i to się udało, ale najważniejsze jest dla mnie dobro drużyny.
Aron Chmielewski (napastnik reprezentacji Polski): – Ten mecz zakończył się już po pierwszej tercji i stanie 6-1, ale dalej walczyliśmy, bo odpuszczając grę można łatwo złapać kontuzję. Japończycy ciągle atakowali, myślę, że niepotrzebnie, ale to mogła być już desperacja. Ja z Katowic wyjadę w dobrym nastroju, szczególnie podbudowały nas te wygrane ze Słowenią i Austrią. One pokazały, że jesteśmy jak mur, do którego każdy z chłopaków dorzuca własną cegiełkę.
Marcin Kolusz (kapitan reprezentacji Polski): – Nie czuję niedosytu, musimy się cieszyć z tego, co udało nam się wywalczyć na tych mistrzostwach. Udało nam się po raz pierwszy od wielu lat pokonać faworyzowanych Austriaków, zagrać dobrze trzy ostatnie i pokazać, że stajemy się drużyną, która w przyszłości może wejść do Elity.
Jacek Płachta (trener reprezentacji Polski): – Chciałbym przede wszystkim podziękować chłopakom za dobrze wykonaną pracę. Po pierwszych dwóch meczach byliśmy na dole, nikt już w nas nie wierzył, ale właśnie wtedy zawodnicy pokazali charakter. Bardzo się cieszę, że mogłem z nimi pracować na tych mistrzostwach, bo to coś niesamowitego.
Włochy – Korea 2:1 (1:0, 0:0, 1:1)
Bramki:1:0 Ramoser 3 w przewadze, 2:0 Tudin 55, 2:1 Radunske 57 z wycofanym bramkarzem.
Słowenia – Austria 2:1 (1:1, 1:0, 0:0)
Bramki: 0:1 Komarek 6 w przewadze, 1:1 Sabolic 11, 2:1 Ograjensek 28 w przewadze.
Tabela MŚ 1A Katowice 2016:
Lp. drużyna
M
Pkt.
Z
P
Bramki
1. Słowenia
5
12
4
1
18-8
2. Włochy
5
9
3
2
11-10
3. Austria
5
8
3
2
11-8
4. Korea
5
7
2
3
11-11
5. POLSKA
5
9
3
2
17-12
6. Japonia
5
0
0
5
7-26
1: awans, 2: awans – jeżeli w MŚ elity w Rosji Francja i Niemcy nie zajmą dwóch ostatnich miejsc w swojej grupie, 6: spadek