Hokeiści Zagłębia Sosnowiec potwierdzili siłę swojej drużyny także na lodowisku w Dębicy. W trzecim meczu półfinału I ligi podopieczni Waldemara Klisiaka wygrali z UKH 17:3. W całym play-off sosnowiczanie zwyciężyli 3:0 i zameldowali się w finale walki o Polską Hokej Ligę. – Zrealizowaliśmy cel na półfinał ligi z drużyną z Dębicy i teraz koncentrujemy się wyłącznie na tym co najważniejsze. Przed nami finał z Janowem i zrobimy wszystko by wywalczyć awans – mówi najskuteczniejszy zawodnik I ligi, napastnik Zagłębia Sosnowiec Łukasz Rutkowski.
Setki osób m.in. z hokejowej rodziny towarzyszyło dziś w ostatniej drodze Ś.P. Janowi Rodzoniowi. Były prezes Zagłębia Sosnowiec oraz Polskiego Związku Hokeja na Lodzie zmarł w minioną sobotę w swoim rodzinnym Sosnowcu. Przeżył 84 lata.
Msza święta żałobna odbyła się w kościele parafialnym Świętego Tomasza w Sosnowcu, a uroczystości pogrzebowe na cmentarzu komunalnym w Będzinie. Byłego prezesa PZHL-u (w latach 1984-1992), który w ostatnich latach cieszył się tytułem honorowego prezesa związku, żegnali działacze hokejowej centrali – na czele z obecnym sternikiem Dawidem Chwałką oraz jego poprzednikami Piotrem Hałasikiem, Zenonem Hajdugą – oraz trenerzy, zawodnicy, kibice oraz rodzina. – Znałem pana Jana stosunkowo od niedawna, ale w hokeju – jak wiemy – najważniejsze są końcówki – mówił podczas pożegnania wzruszony prezes Chwałka.
Jan Rodzoń to postać niezwykle zasłużona dla polskiego hokeja. – To on był inicjatorem utworzenia hokejowego SMS-u w Sosnowcu, miłośnikiem reprezentacji Polski, który do końca aktywnie interesował się sytuacją w polskim hokeju – dodawał szef PZHL-u.
Podczas homilii ks. Paweł Łukaszka, były bramkarz hokejowej reprezentacji Polski, olimpijczyk z Lake Placid (1980), wspominał: – Kilka lat temu prezes Rodzoń zadzwonił do mnie z prośbą, bym przyjechał na jego pogrzeb. Nie mógłbym odmówić, choć nie wiedziałem, że nastąpi to tak szybko. Żartowałem nawet, że nie wiadomo, kogo pan pierwszego zaprosi.
Wybitnego działacza sportowego żegnali także przedstawiciele miasta, samorządu, kopalni oraz koła myśliwskiego, bo Ś.P. Jan Rodzoń udzielał się na wielu polach. – Swoją charyzmą, podejściem do młodych ludzi oraz wiedzą i zaangażowaniem wyprzedzał wszystkich o epokę – mówił Andrzej Zabawa, były hokeista Zagłębia i reprezentacji Polski (najwięcej bramek w historii), który w Sosnowcu za prezesury zmarłego w sobotę Jana Rodzonia zdobył pięć tytułów mistrza Polski.
W imieniu hokejowych olimpijczyków hołd zmarłemu złożył Czesław Borowicz. Byli też inni byli i obecni hokeiści oraz działacze jak Marek Batkiewicz, Tomasz Rutkowski, Adam Bernat, Tadeusz Japoł czy Piotr Sarnik.
Biografia Jana Rodzonia z „Historii polskiego hokeja” autorstwa Władysława Zieleśkiewicza.
Polski Związek Hokeja na Lodzie informuje, że msza żałobna za Ś.P. Jana Rodzonia odbędzie się w kościele parafialnym Świętego Tomasza w Sosnowcu przy ul. Orlej w najbliższy czwartek 17 marca o godz. 12. Uroczystości pogrzebowe będą miały miejsce na cmentarzu komunalnym w Będzinie w czwartek o godz. 13.
Jan Rodzoń zmarł w minioną sobotę w swoim rodzinnym Sosnowcu. Były prezes Zagłębia Sosnowiec a następnie Polskiego Związku Hokeja na Lodzie miał 84 lata.
Z wielkim żalem i przykrością informujemy iż odszedł od nas Jan Rodzoń. Były prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie zmarł nagle, tuż przed swoim domem w Sosnowcu. Miał 84 lata. Pogrzeb odbędzie się w czwartek 17 marca.
Jan Rodzoń był prezesem PZHL-u przez dwie kadencje, w latach 1984 – 1992. To postać niezwykle zasłużona dla polskiego hokeja. Był inicjatorem utworzenie hokejowego SMS-u w Sosnowcu. W ostatnich latach cieszył się tytułem honorowego prezesa Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
Jan Rodzoń (w środku) do ostatnich dni swojego życia interesował się wydarzeniami związanymi z polskim hokejem. Na zdjęciu w towarzystwie prezesa Polskiego Związku Hokeja na Lodzie Dawida Chwałki (po lewej) i byłego selekcjonera reprezentacji Polski Czesława Borewicza (po prawej).
Prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie Dawid Chwałka nie kryje poruszenia śmiercią Jana Rodzonia: – Z ogromnym smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Prezesa Rodzonia, twórcy potęgi Zagłębia Sosnowiec i pomysłodawcy Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu, a przede wszystkim miłośnika reprezentacji Polski w hokeju na lodzie. Do końca aktywnie interesował się bieżącą sytuacją w polskim hokeju. Na najbliższy wtorek byliśmy umówieni na spotkanie. Mieliśmy omówić podkreślenie wagi 40. rocznicy zwycięstwa Polski nad ZSRR podczas zbliżających się mistrzostw świata dywizji 1A. Osobiście będzie mi brakowało Jego zawsze dobrego słowa – powiedział szef PZHL-u.
Jan Rodzoń był inicjatorem powstania hokejowego SMS-u w Sosnowcu. Na zdjęciu wręcza okolicznościowe gratulacje ukończenia szkoły jednemu z wychowanków – obecnemu obrońcy reprezentacji Pawłowi Droni. Fotografia z 2014 roku wykonana podczas jubileuszu NLO SMS PZHL.
– Odszedł wielki działacz. Wielki człowiek tej dyscypliny. On wyprzedzał swoją epokę – mówi na wieść o śmierci Jana Rodzonia były znakomity gracz kadry, obecnie kierownik reprezentacji Andrzej Zabawa.
Pomimo podeszłego wieku Jan Rodzoń utrzymywał stały kontakt z ludźmi ze środowiska hokejowego. Na zdjęciu (od lewej) Andrzej Zabawa, Jan Rodzoń i były reprezentant Polski, ksiądz Paweł Łukaszka.
– Mój pierwszy kontakt z Janem Rodzoniem miał miejsce w 1978 roku. Przeszedłem wówczas z Baildonu Katowice do Sosnowca. Pan Jan był już prezesem Zagłębia. To człowiek, który większość życia poświęcił pracy na rzecz hokeja. Utworzył mocną drużynę w Sosnowcu. Pracował w hokejowej centrali. On kochał hokej. Do ostatnich chwil Jan Rodzoń żył tą dyscypliną. Do końca utrzymywał kontakty z byłymi zawodnikami. Jako pracownik górnictwa jeździł zawodowo do Finlandii czy Niemiec i przywoził stamtąd nowinki do nas. W latach 70-tych mieliśmy w Sosnowcu gabinety odnowy i saunę! Na stałe w klubie pracowało dwóch masażystów. Wszystko dzięki Janowi Rodzoniowi. Dbał też o sprawy żywieniowe. On wyprzedzał swoją epokę. Był bardzo dobrym organizatorem. Bardzo żałuję, że nie ma go już wśród nas – podkreśla Andrzej Zabawa.
Poniżej biografia Jana Rodzonia z „Historii polskiego hokeja” autorstwa Władysława Zieleśkiewicza.